Powrót do domu
4/29/2018
14
"Życie to zbiór opowiadań. Nasze historie zależą od tego co się zdarza a co nie; co wiemy a czego nie wiemy; co zapominamy i dlaczego. Właśnie to czyni opowieść tak trudną. Ponieważ przeszłość nigdy nie zastyga w bezruchu, lecz stale zmienia się w przyszłość."
Tytuł: Powrót do domu
Autor: Allan Stratton
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 268
Allan
Stratton stworzył książkę, w której już od pierwszych stron da się zauważyć nieprzeciętną
więź między babcią a wnuczka. Każde ich spotkanie, rozmowę, czy chociażby
milczenie wypełnia nieskazitelna miłość. Aż czasem ciężko w to uwierzyć.
Zoe jest
samotną, trzymającą się na uboczu w liceum dziewczyną. Jej jedyną i najlepszą
przyjaciółką jest babcia, która niestety zaczyna chorować na Alzheimera.
Rodzice bohaterki chcą umieścić babkę w domu opieki. Babca za wszelką cenę nie chce się na to
zgodzić a Zoe robi wszystko co w jej mocy, alby jej pomóc. Postanawia wyjechać
zabierając ze sobą babcie do wielkiego miasta aby rozwiązać rodzinny sekret i
odnaleźć nieznanego wuja.
"Tak się boję stracić wspomnienia. Jeżeli nie ma się wspomnień,
jaki jest sens żyć?"
Mimo iż
brzmi to bardzo zwyczajnie w książce z biegiem czasu pojawiają się
niespodziewane i jak dla mnie kontrowersyjne fakty co sprawia, że książka jest
ciekawsza i porusza problemy coraz częściej spotykane w XXI wieku. Mogę z
ręką na sercu powiedzieć, że czegoś takiego w tej książce się nie spodziewałam. Gdy
tylko wzięłam ją do ręki i zaczęłam czytać wiedziałam, że będzie to szybka i
przyjemna książka. Lekkie pióro autora, krótkie i bez większych udziwnień
rozdziały sprawiły, że książkę czyta się ekspresowo.
Muszę jednak
wspomnieć o tym, że Zoe czasem mnie bardzo irytowała. Szczególnie to jak nie
potrafiła zrozumieć, iż jej babcia nie może sama mieszkać i radzić sobie z tą
chorobą, że potrzebuje całodobowej opieki. Z drugiej strony imponowała mi swoją
cierpliwością do babki, tym jak co kilka minut odpowiadała jej na te same
pytania, to jak się nią opiekowała.
Książkę
czytało mi się bardzo przyjemnie, znajduje się w niej dużo ciepła i miłości,
lecz także niezrozumienia i odrzucenia. Jest idealna na kilka wieczornych
godzin czytania, myślę, że spokojnie zdążycie przeczytać ją wtedy całą.
Za egzemplarz dziękuję
Książka wydaje się bardzo ciekawa, do tego bardzo mi się podoba wygląd bloga <3
OdpowiedzUsuńżyczę miłego dnia~
http://bookishkitty.blogspot.com/
Dziękuję! :)
UsuńTeż bardzo przyjemnie mi się ją czytało ;-)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu zwróciłam uwagę na tę powieść, ale jakoś o niej zapomniałam. Może teraz po nią siegnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Mnie na początku też za bardzo nie zachęciła, wnuczka opiekująca się babcią? Średnio brzmi ale było warto przeczytać :)
UsuńMuszę przyznać, że z początku nie byłam zainteresowana, opis mnie średnio przyciągnął, ale po tej recenzji jestem ciekawa :)
OdpowiedzUsuńMiałam podobne odczucia a teraz polecam! :)
UsuńMoże kiedyś przeczytam. Raczej na co dzień sięgam po fantasy, jednak czasem lubię zabrać się za coś innego. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Alice
Our books. Our love
U mnie ostatnio jakoś nie po drodze z fantastyką :/
UsuńCzytałam o niej wiele dobrego, może kiedyś znajdę dla niej chwilę :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńCzytałam wiele recenzji tej książki, wszystkie pozytywne. Trudno się nie skusić tak wzruszającej i pięknej historii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Książkowa Przystań
Uwielbiam takie krótkie i zwięzłe recenzje, zawierające wszystkie ważne elementy! Książkę czytałam i baaardzo mi się podobała :) Piękna historia z morałem :)
OdpowiedzUsuńbookinoman.blogspot.com
Miło mi, że tak mówisz i w pełni się z tobą zgadzam :)
Usuń