Lato nad morzem
6/23/2018
10
"Czy wakacyjna przygoda może przerodzić się w coś poważniejszego?"
Tytuł: Lato nad morzem
Autor: Katie Fforde
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczba stron: 368
Dla
większości z was niedawno rozpoczęły się wakacje, dlatego dziś recenzja „Lato
nad morzem”. Wakacje zdecydowanie kojarzą nam się właśnie z morzem, plażą i
słońcem.
Emilly,
czyli główna bohaterka ma trzydzieści pięć lat pracuje, jako położna i jest
zupełnie zadowolona ze swojego życie. Po dosyć głośnej kłótni z jednym lekarzem
postanawia coś zmienić w swoim życiu i bez wahania przyjmuje propozycję
koleżanki (Rebecca), aby w wakacje pracowała w kuchni na parowcu pływającym wzdłuż
wybrzeża Szkocji. Emilly odnajduje się tam już po kilku dniach, jest zachwycona
krajobrazem oraz ludźmi, których poznała. Mimo że ma dużo spraw na głowie,
ponieważ Rebecca jest w zaawansowanej ciąży, Emilly cieszy się bardzo z tej
wiadomości. W książce pojawia się także Alasdair, przystojny wdowiec, którego
bohaterka stara się nie dostrzegać. Boi się, że coraz trudniej będzie jej
wrócić do dawnego życia.
Książka jest
bardzo w porządku, nie jest to dzieło sztuki, nie zachwyca i nie trzyma w napięciu,
ale czyta się ją bardzo przyjemnie. Uważam, że jest ona kierowana jednak do
trochę starszych czytelników niż młodzieży. Oczywiście jak mówi sam tytuł jest
idealna na lato.
Bohaterowie
są dobrze wykreowaniu, nie irytują swoimi zachowaniami. Miałam wrażenie, że w
książce wszystko jest takie dojrzałe zaczynając od bareterów i ich zachowaniach kończąc na wydarzeniach i fabule. Nie nastawiałam się jakoś specjalnie na tą książkę,
więc bardzo mnie nie rozczarowała ani nie zachwyciła jak dla mnie jest
poprawna. Jeśli chodzi o letni romans ja widzę to bardziej na trzymającą w
napięciu akcję oraz rosnące uczucia między dwójką bohaterów tu w książce
relacja między Emilly oraz Alasdairem rozkręca się praktycznie pod koniec.
Tak jak
wspomniałam książka jest dobrze napisana widać, że autorka wie, co robi, ale
raczej polecałabym ją trochę starszym osobom.
Za egzemplarz dziękuję
Jak dla mnie poprawność w książce to zbyt mało, abym zdecydowała się po nią sięgnąć. 😊
OdpowiedzUsuńZ opisu wnioskuję, że powieść nie jest dla mnie, ale okładka jest przesłodka.
OdpowiedzUsuńMa coś w sobie :)
UsuńGeneralnie Sonia Draga wypuszcza na rynek książki, które charakteryzują się niezłą jakością. Nie skreślał bym jej!
OdpowiedzUsuńOczywiście! Najlepiej przeczytać i wyrobić sobie zdanie :)
UsuńOkładka jest naprawdę urocza, ale Twoja recenzja jedynie utwierdziła mnie w tym, że to nie jest książka dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę kiedyś. Najprędzej jak pojawi się w mojej bibliotece.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Uwielbiam takie książki, od razu kojarzą mi się one z latem, wakacjami :) Na pewno niebawem po nią sięgnę:)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/07/przedpremierowo-adam-agata-czykierda.html
Kurczę, ta okładka jest cudna, tylko czemu kojarzy się tak strasznie z książką kucharską? ����
OdpowiedzUsuń