Zanim się poznaliśmy
"Wszystko rozumiała opacznie - wszystko. Nagle jednak na wzgórzu pod zimną błękitną misą nieba uświadomiła sobie, że jest wolna. Od teraz może się tylko poprawić."
Tytuł: Zanim się poznaliśmy
Autor: Lucie Whitehouse
Wydawnictwo: Sonia Draga
Liczna stron: 355
Obecnie mieszka ona w pięknym domu z pięknym mężem i nie ma wątpliwości, że postąpiła słusznie. Kiedy jednak Mark nie wraca na czas z podróży służbowej a godziny czekania Hanny zamieniają się w dni jej pewność zaczyna się kurczyć. Kobieta zaczyna grzebać w życiu męża odkrywając co raz nowe, skrywane przez niego informacje.
Najniebezpieczniejsze są te kłamstwa, które rodzą się tuż obok nas…
Książkę czytało mi się bardzo dobrze pomimo ogromnej wady o której wspomniałam na wstępie. Podczas lektury zwróciłam również uwagę na opisy były one bardzo dokładne i napisane prawie że poetycko.
Jest w niej dużo tajemnic które odkrywane są po trochu, w miarę czytania co znacznie wzbudzało moją ciekawość i nie pozwalało oderwać się od lektury. Jeśli chodzi o bohaterów są oni bardzo dobrze wykreowani, cała fabuła dokładnie przemyślana a wszystkie tajemnice na końcu łączą się w całość. Brzmi prawie jak przepis na idealną książkę.
Książka moim zdaniem jest naprawdę godna uwagi, polecam!
„Zanim się
poznaliśmy” to książka, którą zawładnęła moim życiem przez ostatnie dwa dni.
Gdy tylko
książka trafiła w moje ręce zobaczyłam coś co dla mnie w książkach jest
niewybaczalne… białe kartki! Z góry wiedziałam, że będzie to dla mnie długa i
ciężka historia. Jednak nic bardziej mylnego! Lucie Whitehouse napisała tak
dobrą książkę, że nawet białe kartki nie były w stanie zabrać mi przyjemności z
czytania.
Hanna jest
kobietą niezależną, ułożoną oraz zdeterminowaną, aby nie pójść w ślady matki,
której małżeństwo skończyło się rozwodem. Za wszelką cenę unika zobowiązań
wobec drugiej osoby.
Mark Reilly
mężczyzna pewny siebie z głową na karku, odpowiedzialny biznesmen z własną
firmą, który zawsze ma plan. To właśnie dla niego Hanna zmienia spojrzenie na
miłość.
Obecnie mieszka ona w pięknym domu z pięknym mężem i nie ma wątpliwości, że postąpiła słusznie. Kiedy jednak Mark nie wraca na czas z podróży służbowej a godziny czekania Hanny zamieniają się w dni jej pewność zaczyna się kurczyć. Kobieta zaczyna grzebać w życiu męża odkrywając co raz nowe, skrywane przez niego informacje.
Najniebezpieczniejsze są te kłamstwa, które rodzą się tuż obok nas…
Książkę czytało mi się bardzo dobrze pomimo ogromnej wady o której wspomniałam na wstępie. Podczas lektury zwróciłam również uwagę na opisy były one bardzo dokładne i napisane prawie że poetycko.
Jest w niej dużo tajemnic które odkrywane są po trochu, w miarę czytania co znacznie wzbudzało moją ciekawość i nie pozwalało oderwać się od lektury. Jeśli chodzi o bohaterów są oni bardzo dobrze wykreowani, cała fabuła dokładnie przemyślana a wszystkie tajemnice na końcu łączą się w całość. Brzmi prawie jak przepis na idealną książkę.
Podczas
czytania w mojej głowie często pojawiało się niedowierzanie, zaskoczenie a
czasem nawet i strach. Mimo że książka nie do końca jest z gatunku, po który
zazwyczaj sięgam przeczytałam ją z wielką chęcią i w przyszłości na pewno nie
będę już tak sceptycznie podchodzić do thrillerów czy sensacji.
Nadal, gdy o
tym myślę nie potrafię wyobrazić sobie jak można tak okłamywać ukochaną osobę.
Muszę wspomnieć jeszcze o tej zakładce
dla mnie jest cudowna <3
dla mnie jest cudowna <3
Książka moim zdaniem jest naprawdę godna uwagi, polecam!
Za egzemplarz recenzencki dziękuję:
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale mnie zainteresowałaś. Tak z czystej ciekawości dlaczego białe kartki są dla Ciebie błędem niewybaczalnym :D?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
domiczyta.blogspot.com
Sama nie wiem ale białe kartki strasznie mnie odrzucają, ciężko mi się czyta wtedy 😀
UsuńWchodzę, czytam i z pewnością zostaję na dłużej, bo niesamowicie podoba mi się Twój styl. ♥️
OdpowiedzUsuńA tematyka książki raczej nie dla mnie, chociaż okładka bardzo mi się podoba.
Uściski,
Wilcza Dama (slademwilka.blogspot.com) ;)
Dziękuję za miłe słowa ❤️
UsuńDla mnie białe kartki to nie wada, a skoro historia jest tak dobra, to na pewno kiedyś sięgnę :D A okładka rzeczywiście jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Niebieskie Iskry
Nie zwlekaj, warto! :)
UsuńO tej książce jak na razie słyszałam same pozytywne opinie, chyba czas w końcu po nią sięgnąć... No i ta okładka jest śliczna - niby nic specjalnego, a jednak!
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię książek wydanych na białych stronach :)
Pozdrawiam,
Ola
ksiazkowa-dolina.blogspot.com