Te wiedźmy nie płoną
5/24/2020
15
Książka, po
której opadły już zachwyty oraz negatywne emocje. Pozycję czytałam, kiedy już coraz mniej o
niej się mówiło, więc podchodziłam do niej bez wygórowanych oczekiwać oraz
dystansu po tych niepochlebnych opiniach.
Myślę, że
każdy już zna jej treść albo zarys fabuły, więc pokrótce „Te wiedźmy nie płoną”
to opowieść o czarownicy Hannah, która mieszka w Salem. W momencie zaczynania
książki dowiadujemy się, że główna bohaterka niedawno rozstała się z dziewczyna
i próbuje na nowo poukładać sobie świat bez niej. W trakcie poznamy, na czym
polegają moce czarownic, pojawią się nowi bohaterowie oraz nowa dziewczyna,
która zawróci w głowie Hannah.
Na mnie
książka nie zrobiła żadnego wrażenia myślę, że była to po prostu zwykła
młodzieżówka. Pomysł na historię jest naprawdę dobry, czyta się ją dobrze
jednak największą wadą tej książki jest kreacja bohaterów. Czasem nielogiczne
zachowania, błahe, infantylne, jeśli chodzi natomiast o styl autorki to jest on
płynny, przez co książkę czyta się szybko.
Wobec książki
było wiele zarzutów o wciskaniu na siłę wątku LGBT i pisaniu w książce tylko o
tym. Przez pierwsze 100 stron faktycznie można odnieść takie wrażenie. Każda
osoba przechodząca przez ulicę była bi, homo czy trans… Z czasem jednak to się
zmieniło i nie rzucało aż tak bardzo w oczy.
Myślę, że najlepiej
jak każdy przeczyta i sam wyrobi sobie zdanie na jej temat. Jeśli chodzi o mnie
to ani nie polecam ani nie mówię, aby nie czytać.
Dziękuję